Lille przegrało u siebie z AS Monaco 0:4 (0:2) w spotkaniu 7. kolejki Ligue 1. Całe zawody w barwach gości rozegrał Kamil Glik. To trzecie ligowe starcie w sezonie, w którym mistrzowie Francji nie stracili gola.
JAK PADŁY GOLE?
24' – Stevan Jovetić wykorzystał zamieszanie pod bramką Lille. Dostał piłkę po podaniu... gracza rywali Anwara El Ghaziego i precyzyjnym strzałem zmienił wynik.
30' – Glik zagrał do Almamy'ego Toure, który wbiegł w pole karne i podał do Rachida Ghezzala, a ten strzelił drugiego gola dla Monaco.
48' – Rony Lopes kapitalnie ograł rywala, pobiegł lewą stroną i kopnął na bramkę. Mike Maignan odbił piłkę, ale dopadł do niej Radamel Falcao i uderzeniem głową powiększył przewagę gości.
74' – Kouame N'Guessan sfaulował w polu karnym Jorge. Sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Falcao.
JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE?
33' – Yassine Benzia znalazł się przy piłce w polu karnym, ale kopnął wysoko nad poprzeczką.
45' - Glik wybił piłkę pod nogi Luiza Araujo, który kopnął zza pola karnego. Piłka nieznacznie minęła bramkę.
68' – Fabinho pobiegł środkiem boiska, minął dwóch przeciwników i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale kopnął obok słupka.
72' – Edgar Ie uderzył głową, ale poprawnie zachował się bramkarz.
77' – Diego Benaglio świetnie poradził sobie z zagraniem Ezequiela Ponce.
JAK ZAGRAŁ GLIK?
20' – zapoczątkował dobrym podaniem akcję gości. Bramkarz poradził sobie jednak z dośrodkowaniem Toure.
27' – dał się minąć jednemu z rywali, ale przed polem karnym było jeszcze kilku zawodników Monaco, którzy zatrzymali atak.
30' – popisał się świetnym zagraniem do Toure, a chwilę później przyjezdni cieszyli się z drugiej bramki.
45' – Glik wybił piłkę pod nogi Luiza Araujo, który kopnął zza pola karnego. Piłka nieznacznie minęła bramkę.
64' – Lille atakowało lewą stroną, Toure zablokował rywala, a Glik spokojnie odebrał mu piłkę.
OCENA SPORT.TVP.PL: (skala 1-10) 7
Glik ma za sobą dobry występ. Na uwagę zasługuje skuteczne wyprowadzanie piłki. Kilka razy dobrze zagrywał do kolegów, a jedno z jego podań zapoczątkowało akcję, która skończyła się golem. Wygrywał główkowe pojedynki i skutecznie interweniował. Pomylił się tylko raz, gdy w 45. minucie groźnie strzelał Araujo. Złe zagranie Polaka nie miało jednak poważnych konsekwencji.